Lepszy rok w korporacji, niĹź póŠşycia na wĹasnej dziaĹalnoĹci gospodarczej
Gdy byĹem na studiach, marzyĹem o zaĹoĹźeniu wĹasnej firmy, jak wiÄkszoĹÄ moich kolegĂłw. PoszedĹem nawet dalej od wielu z nich i jÄ zaĹoĹźyĹem. Jaki byĹem dumny, Ĺźe mam pieczÄ tkÄ, wĹasnÄ siedzibÄ firmy wynajÄtÄ na tyĹach starej kamienicy i tytuĹ prezesa. Jednak z kaĹźdym miesiÄ cem moja radoĹÄ malaĹa, bo przychody ledwo pokrywaĹy koszty dziaĹalnoĹci. Firma przetrwaĹa pĂłĹtora roku, ale rodzice dali mi do zrozumienia, Ĺźe po studiach nie bÄdÄ mnie juĹź utrzymywaÄ i muszÄ znaleĹşÄ jakieĹ ĹşrĂłdĹo dochodĂłw, a moja firma to w sumie fajne… hobby. Przed obronÄ pracy magisterskiej zamknÄ Ĺem przedsiÄbiorstwo i zmieniĹem plany Ĺźyciowe. WiedziaĹem, Ĺźe wĹasna firma to ryzyko, niepewnoĹÄ i ciÄĹźka praca, za ktĂłrÄ mogÄ nie otrzymaÄ wynagrodzenia.