„KtoĹ musiaĹ mieÄ niezĹÄ fantazjÄ, aby tak uprzykrzyÄ Ĺźycie warszawskim kontrolerom” – napisaĹ jeden z internautĂłw, ktĂłry wysĹaĹ nam zdjÄcia samochodu stojÄ cego w strefie pĹatnego parkowania. Zamiast jednego, za szybÄ auta znajdowaĹo siÄ… kilkadziesiÄ t biletĂłw parkingowych. ZarzÄ d DrĂłg Miejskich zapewnia, Ĺźe w takich sytuacjach kontrolerzy bÄdÄ szukaÄ tego wĹaĹciwego do skutku.
„KaĹźdego dnia na naszych stoĹecznych ulicach, na kaĹźdym kroku coĹ mnie zaskakuje, szokuje i zachwyca. DziĹ szybki quiz dla kontrolerĂłw ZDM pod tytuĹem 'gdzie jest bilet?’. KtoĹ musiaĹ mieÄ niezĹÄ fantazjÄ, aby tak uprzykrzyÄ im Ĺźycie” – podpisaĹ swoje zdjÄcia internauta o nicku @RQR.
KontrolÄ biletĂłw parkingowych w stolicy zajmuje siÄ ZarzÄ d DrĂłg Miejskich. Adam Sobieraj, rzecznik ZDM, zapewnia w rozmowie z redakcjÄ Kontaktu 24, Ĺźe kontrolerzy sÄ doĹÄ pobĹaĹźliwi jeĹźeli chodzi o takie sytuacje.
„Nawet jeĹli takich biletĂłw bÄdzie setka, bÄdziemy szukaÄ tego wĹaĹciwego do skutku. A jeĹźeli nie bÄdzie aktualnego, wĂłwczas wystawimy wezwanie do zapĹaty” – mĂłwi rzecznik.
Jak przyznaje, w regulaminie nie jest okreĹlona liczba biletĂłw, ktĂłra ma byÄ umieszczona w samochodzie – waĹźne, aby bilet byĹ umieszczony w widocznym miejscu.